Koronawirus a kontakty z dzieckiem
„Pani Mecenas, ona znowu to zrobiła. Oznajmiła mi, że nie mogę zobaczyć się dzisiaj z synem”.
Tak zaczęła się moja piątkowa rozmowa z Klientem, jedna z wielu, jakie ostatnio przeprowadziłam. Pan Tomasz, bo to on akurat telefonował, od lat spiera się o kontakty z dzieckiem ze swoją byłą małżonką. Obecnie, kolejnym powodem całkowitego ich ukrócenia ma być panująca epidemia koronawirusa, jak usłyszałam w słuchawce. Skutkiem czego, Klient dowiedział się, że nie będzie mógł spędzić z synem tegorocznych Świąt Wielkanocnych, mimo że takie ustalenia zawiera wyrok rozwodowy.
Nie jest to niestety odosobniony przypadek. Wielu rodziców, którym dotychczas zależało na utrudnianiu kontaktów, znalazło pretekst by sprzeciwić się ich realizacji, pozostając w przekonaniu, iż koronawirus usprawiedliwi ich działania.
To jednak tylko jedna strona medalu. Wprowadzenie stanu epidemii i idących za tym obostrzeń w zakresie poruszania się i kontaktowania się z innymi mających na celu zwalczanie zakażenia COVID-19 wywołało też inne problemy. Aktualna sytuacja zrodziła dylematy czy dotychczasowe ustalenia, także te zawarte w orzeczeniach sądowych, dalej obowiązują ze względu na wprowadzone ograniczenia (bo np. rodzic miał prawo do kontaktów tylko w miejscu publicznym). Pojawił się również niepokój, czy spotkania w tej sytuacji w ogóle są zgodne z dobrem dziecka z uwagi na obawę o jego życie i zdrowie. W konsekwencji, do spotkań nie dochodzi nie tylko z powodu postawy rodziców pozostających w konflikcie, ale i przez tych którzy po prostu się boją. Czy taka odmowa jest uzasadniona? Co można w takiej sytuacji zrobić?
Czy epidemia koronowirusa wpływa na kontakty z dzieckiem?
By to wyjaśnić, zacznijmy od podstaw, które znajdziemy w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (k.r.o).
Przeczytamy w nim, że kontakty pomiędzy rodzicem a dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Co istotne, utrzymywanie ze sobą tych kontaktów jest zarówno prawem jak i obowiązkiem rodzica oraz dziecka (art. 113 k.r.o.).
Jak wynika z przepisów, jeżeli dziecko przebywa stale u jednego z rodziców (bo rodzice np. się rozwiedli), sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia; W braku takiego porozumienia, o kontaktach rozstrzyga sąd opiekuńczy (art. 1131 k.r.o.). Kodeks przewiduje także, że ograniczenie kontaktów z dzieckiem (np. ustalonych samodzielnie przez strony w tzw. planie wychowawczym lub określonych w prawomocnym wyroku sądu lub postanowieniu o zabezpieczeniu kontaktów), może następuje w oparciu o decyzję sądu rodzinnego gdy wymaga tego dobro dziecka (art. 1132 § 1 k.r.o.).
Tyle w teorii. A co z tego wynika?
Przede wszystkim to, że wszelkie orzeczenia dotyczące kontaktów są skuteczne i pozostają w mocy. To bezdyskusyjne. Mam tu na myśli zarówno wyroki w sprawach rozwodowych, postanowienia w ramach postępowań w sprawie ustalenia kontaktów, postanowienia zabezpieczające kontakty na czas trwania określonych postępowań. Ale też prawomocne ugody zawarte przed sądem czy wreszcie przed mediatorem.
W konsekwencji, obowiązujące w związku z epidemią koronawirusa ograniczenia, zasadniczo nie dają podstaw do pozbawiania kontaktów rodziców z dziećmi. I to także wówczas, gdy sąd nie wydał dotychczas żadnego rozstrzygnięcia, które regulowałoby tę kwestię. Zauważ, że jednym z wyjątków od wprowadzonego Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, z dnia 10.04.2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 658) zakazu przemieszczania jest „zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”. Niewątpliwie bezpośredni kontakt rodzica z dzieckiem, należy do tej kategorii. Jest to jedna z podstawowych potrzeb dziecka, która bezsprzecznie służy jego dobru. Poza tym, zakaz ten nie dotyczy przecież osób najbliższych.
Skala problemu jest jednak na tyle alarmująca, że w dniu 03.04.2020 r. stanowisko w tej sprawie zajęło nawet Ministerstwo Sprawiedliwości.
Mianowicie, Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa podało, że „W mocy pozostają zarówno postanowienia prawomocne, jak i nieprawomocne, lecz natychmiast wykonalne, wydane w trybie zabezpieczenia”. Pełny tekst możesz przeczytać TUTAJ.
Każda sytuacja jest jednak inna. I w konkretnych okolicznościach rodzic może uznać, że kontakty te nie powinny się odbywać. Powody takiej decyzji są różne. Pisałam o tym na wstępie. Troska o życie i zdrowie dziecka, ale także zwykła, nie obawiajmy użyć się tego słowa, złośliwość.
***
Zapraszam Cię też do przeczytania kolejnej części, pt. Czy można odmówić kontaktów z dzieckiem z powodu epidemii?, z której dowiesz się m.in.:
1) Czy można odmówić kontaktów z dzieckiem z powodu epidemii?
2) Jak można rozwiązać problem kontaktów w dobie koronowirusa?
3) Co zrobić, gdy rodzice nie dojdą do porozumienia odnośnie kontaktów z dzieckiem?
4) Czy są jakieś konsekwencje nie przestrzegania orzeczeń sądowych dotyczących kontaktów?
***
Jeśli już teraz masz pytania, potrzebujesz pomocy lub indywidualnej konsultacji skontaktuj się ze mną.
***
Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł lub uważasz go za wartościowy, to będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się nim z innymi. Daj mi znać w rozwiązaniu jakich problemów mogę Ci jeszcze pomóc.
A po więcej prawniczych ciekawostek zapraszam Cię też na Facebooka i Instagram.
0 komentarzy