Ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym – czy niewierna żona faktycznie dostanie mniej?
Jedną z naturalnych konsekwencji rozpadu związku małżeńskiego jest także chęć podomykania innych kwestii związanych z przeszłością, w tym przeprowadzenie definitywnego podziału majątku wspólnego.
Zasadą jest, iż małżonkowie mają równy w nim udział. A wielkość udziału, jaki im przypada, przekłada się na to ile mogą na skutek takiego podziału uzyskać.
Istnieje jednak pewne odstępstwo pozwalające w określanych okoliczność inaczej ukształtować wielkość tych udziałów. Zainteresowanie tą kwestią niezwykle odżyło po niedawnym postanowieniu Sądu Najwyższego (I CSKP 1401/22), z którego – zgodnie z medialnymi przekazami – wynika, iż niewierna żona powinna się z takim nierównym podziałem liczyć.
Czy rzeczywiście tak jest? Otóż nie do końca. I o tym jest ten artykuł.
Zacznijmy jednak od początku.
Podział majątku a równe udziały.
Zgodnie z ogólną zasadą oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Co jest następstwem założenia, że w typowym układzie stosunków dorobek jest z reguły owocem wspólnych starań obojga małżonków (zob. post. SN z 28.4.1972 r., III CRN 626/71, Legalis). W ten sposób została zrealizowana idea równouprawnienia małżonków oraz ich równości względem prawa. I to niezależnie od przyczyn ustania wspólności majątkowej małżeńskiej, tj. czy nastąpiło to z uwagi na rozwód, formalne orzeczenie separacji, unieważnienie małżeństwa, umownego wprowadzenia rozdzielności majątkowej / rozdzielności majątkowej z wyrównaniem dorobków, ustanowienia rozdzielności majątkowej przez sąd itd.
Przywołana zasada nie musi jednak zawsze obowiązywać.
Kiedy może mieć miejsce nierówny podział majątku wspólnego?
Po pierwsze wówczas, gdy małżonkowie tak się umówią, czyli wspólnie ustalą taki sposób podziału. To całkowicie dozwolone. Małżonkowie, jako współwłaściciele określonych składników majątkowych samodzielnie mogą zdecydować o tym, jak taki ich majątek podzielić / co z nim zrobić. W konsekwencji, wspólne składniki mogą nawet w całości przypaść tylko jednej osobie, jeśli taka jest ich wola.
W innym wypadku, pozostaje droga sądowa. Ale by sąd dokonał nierównego podziału, muszą zaistnieć ku temu konkretne podstawy uzasadniające odstępstwo od powyższej zasady. Jakie?
Przesłanki do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym
Otóż, zgodnie z art. 43 § 2 zd. 1 k.r.o., z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku.
Z powyższego wynika, że istnieją dwie przesłanki ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, które muszą wystąpić łącznie by sąd przychylił się do takiego wniosku:
- „ważne powody” oraz
- „nierówny sposób przyczyniania się do powstania majątku wspólnego”.
Przy czym, przyjmuje się, że najpierw sąd musi stwierdzić, iż zaistniały „ważne powody”, by w ogóle móc przejść do badania zaistnienia tej drugiej okoliczności pozwalającej na ustalenie nierównych udziałów.
Oznacza to też jednak, że żadne „ważne powody” nie stanowią podstawy takiego orzeczenia, jeżeli stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego jest równy, a jednocześnie nawet różny stopień przyczynienia się małżonków do powstania tego majątku nie stanowi podstawy ustalenia nierównych udziałów, jeżeli nie przemawiają za tym „ważne powody” (postanowienie Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2019 r., IV CSK 327/19).
Innymi słowy, wystąpienie takich ważnych powodów, nie oznacza automatycznie, że ustalenie nierównych udziałów finalnie nastąpi. Nie można bowiem wykluczyć, że obliczane w ten sposób udziały ostatecznie okażą się równe.
Ale czym są te ważne powody uzasadniające nierówny podział majątku?
Przede wszystkim, wbrew obiegowej opinii, ważne powody nie mogą sprowadzać się do stwierdzenia samego w sobie nierównego stopnia przyczyniania się małżonków do powstania majątku wspólnego (tak również postanowienie SN z 20 grudnia 2019 r., IV CSK 327/19).
A zatem sama dysproporcja zarobków nie uzasadnia uwzględnienia wniosku.
Jednocześnie nie ma żądnego zamkniętego katalogu takich istotnych przyczyn. Ważne są bowiem okoliczności każdej konkretnej sprawy, co powoduje, że problem jest dość złożony i nieoczywisty i należy do niego podchodzić w sposób zindywidualizowany. Niemniej jednak, u podstaw wprowadzenia tej regulacji legło założenie, że tylko w małżeństwie prawidłowo funkcjonującym usprawiedliwione są równe udziały w majątku wspólnym, pomimo że małżonkowie przyczyniali się do jego powstania w różnym stopniu. I to powinna być pewna wskazówka, pozwalająca na rozstrzygnięcie: co takim „ważnym powodem” może być.
A co na to sądy?
Czyli ważne powody nierównego podziału w orzecznictwie
Za ważne powody w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. uznawane są okoliczności, które – oceniane z punktu widzenia zasad współżycia społecznego – sprzeciwiają się przyznaniu jednemu z małżonków korzyści z tej części majątku wspólnego, do której powstania ten małżonek nie przyczynił się; ocena ta ma nie tylko aspekt majątkowy, ale również etyczny (postanowienie SN z 20 grudnia 2019 r., IV CSK 327/19).
Szerokie pojęcie „ważnych przyczyn” wyjaśnił szczególnie dosadnie Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 stycznia 2019 roku, II CSK 337/18:
„(…) sam nierówny stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego nie może być uznany za ważny powód w rozumieniu komentowanego przepisu (por.m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 2013 r., IV CSK 553/12, OSNC-ZD 2014, nr B, poz. 24, z dnia 6 kwietnia 2005 r., III CK 469/04 z dnia 8 lutego 2018 r.,II CNP 11/17). Przy ocenie należy mieć na uwadze całokształt postępowania małżonków w okresie trwania wspólności majątkowej w zakresie wykonywania obowiązków ciążących na nich względem rodziny, którą przez swój związek założyli (…).
Występują ważkie przyczyny natury majątkowej, gdy jeden małżonków nie przyczynia się stosownie do swoich sił i możliwości zarobkowych do powstania majątku i w tym zakresie można przypisać mu winę. Zawinieniu odpowiada bowiem zarówno nie podejmowanie pracy zarobkowej, ryzykowne przedsięwzięcia gospodarcze, doprowadzenie do powstania zadłużeń i, na skutek ich ukrywania, znaczącego zwiększenia wydatków z majątku wspólnego związanych z postępowaniami egzekucyjnymi, wypowiadaniem kredytów bankowych jak i dopuszczenie się przestępstw przeciwko mieniu z winy umyślnej, skutkujących wielomiesięcznym pobytem w areszcie tymczasowym, przeprowadzeniem postępowania karnego, generujących znaczne koszty i uniemożliwiających osiąganie dochodów. (…)
Pojęcie „ważne powody” dotyczy przyczyn natury niemajątkowej. Wykłada się je jako okoliczności, które oceniane z punktu widzenia zasad współżycia społecznego sprzeciwiają się przyznaniu jednemu z małżonków korzyści z tej części majątku wspólnego, do której powstania się on nie przyczynił. Z oczywistych względów wprawdzie mogą się one pokrywać z przesłankami uzasadniającymi ustanowienie rozdzielności majątkowej (art. 52 § 1 k.r.o.), pozbawienia małżonka samodzielnego zarządu majątkiem wspólnym (art. 40 k.r.o.) czy przyczynami orzeczenia winy rozkładu pożycia (art. 57 k.r.o.), ale nie są z nimi tożsame. Ocena w aspekcie etycznym sytuacji, w której małżonek rażąco nie wspiera drugiego, przejmującego ciężar utrzymania rodziny i tworzenia majątku wspólnego, wykorzystuje go, następnie zdradza i porzuca, wyjeżdża za granicę, pozostawiając toczące się postępowania podatkowe i egzekucyjne, nie partycypuje w spłacie długów musi być ujemna. Nie budzi zastrzeżeń przyjęcie, że wyczerpuje ona znamiona ważnych powodów, uzasadniających ustalenie nierównych udziałów byłych małżonków w majątku wspólnym”.
„Ważne powody” – przykłady
Jako najczęstsze wskazuje się:
– trwonienie majątku, ryzykowne operacje finansowe
– alkoholizm, narkomania, hazard
– długotrwała i nieuzasadniona bierność zawodowa jednego z małżonków
– długoletnia separacja, w trakcie której każdy z małżonków samodzielnie gospodarował dostępnymi środkami i „dorabiał się” niejako „na własny rachunek”
Co nie będzie „ważnym powodem” uzasadniającym ustalenie nierównych udziałów?
To, że małżonek nie przyczynił się do powstania majątku wspólnego z przyczyn od niego niezależnych, np. z powodu choroby (np. niepełnosprawność, choroba psychiczna). Albo z innych usprawiedliwionych powodów, takich jak dokształcanie się w celu podniesienia kwalifikacji zawodowych.
Jak również sytuacja, w której jedno z małżonków pracuje zawodowo, a drugie zajmuje się domem i wychowaniem dzieci, jeżeli małżonkowie w ten sposób ułożyli podział ról w rodzinie. Także jeżeli powstrzymywanie się od pracy jest efektem konieczności opieki nad niepełnosprawnym lub obłożnie chorym członkiem rodziny.
Zdrada małżeńska a nierówne udziały w majątku wspólnym
Powyższe wskazuje w konsekwencji, że zdrada może być traktowana jako „ważna przyczyna”.
Tak też był rozumiana pod rządami poprzednio obowiązującego Kodeksu Rodzinnego z 1950 r., gdzie wina została powiązana z podziałem majątku. Małżonek, uznany za winnego rozwodu, mógł być na żądanie drugiego małżonka pozbawiony w całości lub w części udziału w majątku wspólnym, jeżeli do jego powstania nie przyczynił się wcale albo przyczynił się tylko nieznacznie. W razie winy obojga małżonków sąd miał z kolei możliwość na żądanie któregokolwiek z nich ustalić ich udziały we wspólnym majątku w zależności od stopnia, w jakim każdy z nich przyczynił się do jego powstania.
Nie wymieniano wówczas konkretnych powodów zawinienia, jakie otwierały taką możliwość. Zatem były to wszystkie, który powodowały przypisanie winy małżonkowi za rozpad małżeństwa.
Instytucja, o jakiej mowa w art. 43 § 2 k.r.o. nie ma jednak charakteru „kary dodatkowej”, za spowodowanie rozpadu więzi małżeńskich, czy też za nieprawidłowe realizowane swych obowiązków wobec rodziny. Ma ona jedynie na celu zapobieżenie nieuzasadnionemu, nieusprawiedliwionemu korzystaniu z dorobku małżeńskiego przez osoby, które nie przyczyniły się w stopniu, w jakim można było od nich oczekiwać, do powstania tego majątku. W rezultacie, sam fakt orzeczenia rozwiązania małżeństwa z winy jednego z małżonków (np. z powodu zdrady) nie stanowi samoistnej podstawy do ustalenia przez Sąd nierównych udziałów w majątku wspólnym. Bo jak napisałam powyżej – musi zostać ustalone, iż taki winny małżonek nie przyczyniał się do jego powstania w odpowiednim stopniu.
Może się zdarzyć przecież, że małżonek winny rozkładu pożycia przyczynił się do powstania majątku wspólnego w znacznie większym stopniu niż małżonek niewinny (zob. postanowienie SN z 8 lutego 2018 r., II CNP 11/17, Legalis).
Dobrze, to teraz wyjaśnijmy na czym polega ta druga przesłanka?
Przyczynienie się do powstania majątku a nierówny podział majątku
Przez przyczynienie się do powstania majątku wspólnego rozumie się całokształt starań każdego z małżonków o założoną przez nich rodzinę i zaspokojenie jej potrzeb, a więc nie tylko wysokość zarobków czy innych dochodów osiąganych przez każdego z nich, lecz także i to, jaki użytek robią z tych dochodów, czy gospodarują nimi w sposób odpowiedni i nie trwonią ich w sposób lekkomyślny
Ale, o stopniu przyczynienia się każdego z małżonków świadczą nie tylko osiągnięcia czysto ekonomiczne, lecz także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym.
Tak więc w sytuacji, często występującej w należycie funkcjonującej rodzinie, gdy jeden z małżonków oddawał się pracy zarobkowej i staraniom o powstanie lub powiększenie majątku wspólnego, drugi zaś poświęcał swój czas wychowaniu dzieci i prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego, odciążając w ten sposób współmałżonka i ułatwiając mu osiąganie dochodów, najczęściej uzasadnione okaże się przekonanie, że małżonkowie w równej mierze przyczynili się do powstania majątku wspólnego i że już z tego względu nie wchodzi w rachubę możliwość ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym (por. komentarz do art. 43 k.r.o. red. Pietrzykowski 2023, wyd. 8/Pietrzykowski za J.S. Piątowski, Udziały małżonków, Legalis).
Warto jednak odnotować, że różny stopień przyczynienia się każdego z małżonków może uzasadniać ustalenie nierównych udziałów dopiero wtedy, gdy różnica jest istota i wyraźna. Nie jest też obojętna proporcja, w jakiej rzeczywisty wkład małżonków w powstanie majątku, pozostaje do wartości całego majątku (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2022 r., I CSK 2833/22).
A dodatkowo, że możliwość ustalenia nierównych udziałów może mieć zastosowanie nie w każdym przypadku faktycznej nierówności przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz tylko w tych wypadkach, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównych udziałów, w sposób rażący i uporczywy nie przyczynia się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych (postanowienie SN z 26 listopada 1973 r., III CRN 227/73).
Przyczynianie się do powstania majątku w orzeczeniach.
Doskonale powyższe zasadę oraz jej interpretację wyjaśniono w Postanowieniu Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy z dnia 15 maja 2018 r., w sprawie XV Ca 1585/17:
„Pojęcie „przyczynienia się” nawiązuje do źródeł pochodzenia składników majątku wspólnego – do powstania majątku wspólnego przyczynia się ten małżonek, którego działalność jest źródłem pomnażania tego majątku. Zasada wyrażona w art. 43 § 1 k.r.o., że małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym oznacza, że kodeks przyjmuje domniemanie równego przyczynienia się obojga małżonków do powstania majątku wspólnego. Na małżonku żądającym ustalenia nierównych udziałów spoczywa zatem ciężar dowodu, że stopień jego przyczynienia był większy. Nie wystarczy wykazanie tylko zbyt niskiej staranności o powiększenie majątku. Trzeba wykazać pewien stan rzeczy – skutek postępowania małżonków w postaci braku równego przyczynienia się do powstania majątku wspólnego. Aby ten skutek wykazać, należy przede wszystkim odnieść się do ustalonego skład majątku wspólnego ulegającego podziałowi i ocenić, co było źródłem powstania tego majątku (…)
W sprawie o ustalanie nierównych udziałów trzeba się odnosić do tego jaki majątek wspólny strony zgromadziły w czasie trwania wspólności majątkowej i czyje starania w większym stopniu do tego doprowadziły. Jeżeli istnieją w tym względzie istotne dysproporcje, to należy ocenić, czy wynikają one z rażących lub uporczywych zaniedbań w wykorzystaniu sił i możliwości zarobkowych małżonka, przeciwko któremu kierowane jest żądania ustalenia nierównych udziałów (…) Okoliczność nieprzyczyniania się do powiększania majątku wspólnego nie jest jednak sama w sobie wystarczająca, ponieważ konieczne jest ponadto wystąpienie skutku w postaci braku równego przyczynienia się do powstania majątku wspólnego”.
Oznacza to w konsekwencji, że jedynie w ścisłe określonych przypadkach dojdzie do zmodyfikowania wielkości udziałów. I to osoba wnioskująca będzie musiała to wykazać. Możliwość ustalenia nierównych udziałów we wspólnym majątku jest jednak zawsze sytuacją ekstraordynaryjną, dopuszczalną jedynie z ważnych powodów. W związku z tym będzie raczej występować sporadycznie niż często.
A od czego w ogóle ta wielkość zależy, jeśli już ustalimy, że jednak są podstawy? Jak się oblicza proporcje?
Od czego zależy wielkość nierównego udziału?
Otóż, sąd nie ustala nierównych udziałów według stopnia przyczynienia się danego małżonka do zaistnienia „ważnych powodów”, ale według stopnia jego przyczynienia się do powstania tego majątku. Co może wymagać wiadomości specjalnych, a zatem dopuszczenia dowodu z opinii biegłego, który przeprowadzi stosowną kalkulację. Może ona obejmować także wycenę wkładu osobistego w prowadzenie domu, wychowanie dzieci. Co jest oczywiście możliwe do wyliczenia, a kwoty z tym związane mogą zaskoczyć.
Warto w tym kontekście też wiedzieć, że istnieje także możliwość pozbawienia małżonka całego udziału w majątku wspólnym, jednakże rozstrzygnięcie takie może zapaść tylko w sytuacjach wyjątkowych (tak postanowienie SN z 3 grudnia1968 r., III CRN 100/68, Legalis).
Z drugiej strony, małżonek nie może żądać ustalenia nierównych udziałów w niektórych tylko składnikach majątku wspólnego. Np. tylko w domu. Ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym może obejmować tylko cały ten majątek, a nie poszczególne jego składniki (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2003 roku, IV CKN 278/01).
Podsumowanie
Reasumując, wykazanie podstaw do ustalenia nierównych udziałów wcale nie jest takie proste. A sam rozwód z wyłącznej winy małżonki to za mało. Należy jeszcze udowodnić przed sądem dysproporcję (ważną i istotną) w przyczynianiu się do powstania majątku wspólnego. Sąd patrzy bowiem na całokształt okoliczności w sprawie i cały przebieg związku małżeńskiego, w szczególności sposób funkcjonowania małżonków w czasie pomnażania majątku.
Jeżeli zatem któryś z małżonków wykaże, że w znacznym i większym stopniu przyczynił się do powstania majątku wspólnego, ale sąd uzna, że w okolicznościach konkretnej sprawy nie zaszły „ważne powody” w rozumieniu artykułu 43 §2 k.r.o., to żądanie nie zostanie uwzględnione. Istotne jest zatem by wnikliwie przeanalizować swoje położenie, a przede wszystkim zastanowić się jakiem materiałem dowodowym dysponujemy. Same nasze twierdzenia to za mało. A sąd sam z urzędu tej kwestii nie bada, przyjmując domniemanie równych udziałów.
***
Pamiętaj, że informacje zawarte w tym artykule mają charakter ogólny i nie stanowią porady prawnej. Każda sytuacja jest inna. Jeśli masz pytania, potrzebujesz pomocy lub indywidualnej konsultacji skontaktuj się ze mną.
***
Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł lub uważasz go za wartościowy, to będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się nim z innymi. Daj mi znać w rozwiązaniu jakich problemów mogę Ci jeszcze pomóc.
A po więcej prawniczych ciekawostek zapraszam Cię też na Facebooka i Instagram.
0 komentarzy